Dyskont zamiast kas

2012-06-14 06:35

 

Przed miesiącem jedna z lokalnych gazet poinformowała, że pod koniec 2013 roku obskurny i śmierdzący dworzec kolejowy w Ełku „zmieni się w perełkę”. Okazuje się, że ciężko będzie osiągnąć ten cel – zarówno jeśli chodzi o termin remontu, jak i o wygląd po przeprowadzeniu prac budowlanych. „Perełka” to była przed wojną, co zresztą widać na zdjęciu obok. PKP nie pierwszy raz odsuwają w czasie prace na dworcu w Ełku, który przecież ma być jednym z przystanków na międzynarodowej trasie Rail Baltica.
 
Już ponad rok temu można było w różnych miastach naszego kraju zobaczyć plakaty z mapą Polski, na której PKP zaznaczyło remontowane dworce. Już wtedy widniał tam Ełk. Do dzisiaj prace remontowo-budowlane nie ruszyły. Cicho na razie o przetargu, który koleje miały ogłosić do końca maja. Myli się ten, kto uważa, że ełcki dworzec będzie przypominał choćby ten z Białegostoku.
 
U nas nie wiadomo czy znajdzie się w nim miejsce choćby na… kasy biletowe! Projekt zakłada za to podobno… supermarket! Liczę na weryfikację tych planów. Dyskont w pobliżu już jeden jest (ul. Mickiewicza), wkrótce ma powstać także duże centrum handlowe (ul. Dąbrowskiego). Mam nadzieję, że nasze lokalne media i ełcka społeczność nie dopuszczą do inwestycyjnego bubla, a budynek będzie dworcem nie marketem. I niech w końcu zacznie się ten remont…