Polecimy na Laski?

2012-03-23 06:58

 

W Radzie Miasta jest wielu entuzjastów budowy lotniska (lądowiska) w okolicach Ełku. Największym jest chyba przewodniczący, ale i ja uważam, że trzeba patrzeć w przyszłość, w możliwość rozwoju naszego regionu. Jeśli tylko pojawi się taka szansa, należy ją wykorzystać, zwłaszcza w obliczu wykluczenia komunikacyjnego tej części Europy. 
 
Dostępność komunikacyjna wpływa bezpośrednio na stopień ruchu turystycznego obszaru, a możliwość skorzystania z różnych rodzajów transportu ułatwia turystom zaplanowanie podróży. O sieci dróg kolejowych i kołowych pisać nie muszę. Wszyscy wiemy jak się podróżuje choćby do stolicy województwa. Oczywistym jest, że turystom zależy na możliwie szybkim i wygodnym dojeździe do miejsca przeznaczenia.
 
Całkiem szybko możemy uruchomić lokalne lotnisko. Samorząd miejski przystąpił do projektu, dzięki któremu otrzymamy odpowiedź na pytanie, czy transport powietrzny będzie możliwy, a jeśli tak, to jaki. Nie spodziewajmy się, że w niedalekiej przyszłości powstanie pod Ełkiem lotnisko, na którym lądować będzie Boeing 747. Ale awionetki czy małe samoloty pasażerskie… Dlaczego nie?
 
Jestem po kilku spotkaniach, na których rozmawiałem z fachowcami z Polski w dziedzinie lotnictwa. Są gotowi wesprzeć dążenia samorządu do utworzenia portu lotniczego, pomóc w realizacji planów. W pierwszej koncepcji port miał być uruchomiony w okolicach Legi w gminie Ełk, jednak teraz przeważa opcja umiejscowienia lotniska koło Pisanicy. Działania ełczan wspiera samorząd gminy Kalinowo. W luźnych rozmowach zaczęła się już pojawiać nazwa przyszłego lotniska! Ełk Laski. Czyż nie pięknie?