Przemyślenia nt. rozwoju sportu

2012-03-01 06:46

 

Swoje uwagi do strategii zgłaszałem już podczas posiedzenia Komisji Turystyki, Sportu i Rekreacji Rady Miasta. Postanowiłem kilka spostrzeżeń dopisać… Rozpocznę jednak od rankingu punktów MENiS-u, które mają niejako stanowić drogowskaz do rozwoju sportu w mieście. Kontrowersyjna jest – moim zdaniem – propozycja przyznawania dotacji za punkty zebrane w rywalizacji sportowej. Zarówno sposób obliczania, jak i jego skala, nie są uniwersalnym środkiem oceny stanu posiadania ełckiego sportu, a także nie do końca uwzględnia on specyfikę organizacji rywalizacji przez dany związek sportowy. Wynik sportowy to efekt ciężkiej pracy na treningach. Jest bardzo ważny i niezbędny dla oceny stanu posiadania w danej dyscyplinie sportu. Jednak trudno porównać wartość setek dzieci biegających po boiskach piłkarskich z osiągnięciami indywidualnymi.
 
Tak jak brak wymiernego wyniku zespołowego nie wyklucza wyszkolenia w przyszłości gwiazdy, tak sukces indywidualny nastolatka nie gwarantuje wysokiego poziomu sportowego seniora. Nie chodzi mi o wywołanie kolejnej polemiki w tym względzie. To jedynie wyrażenie poglądu, że obecne proporcje w zakresie przyznawania stypendiów i dotacji nie są idealne.
 
Cieszy fakt, że mamy w Ełku coraz więcej obiektów, że mamy halę widowiskowo-sportową, stadion. Sport sam w sobie zwykle nie jest dochodowy, ale przy odpowiednim wykorzystaniu potencjału, jaki w sobie kryje, może pełnić olbrzymią pośrednią rolę gospodarczą, poprzez napędzanie koniunktury w takich branżach jak turystyka, hotelarstwo, gastronomia, czy biznes związany z pamiątkami i gadżetami sportowymi. Z kolei prestiżowe wydarzenia – widowiska sportowe, to element pozytywnie wpływający na wizerunek miasta.
 
Nie wiadomo z jakiego powodu, ale jest w Ełku grupa ludzi, która uważa, że wszyscy powinni grać w piłkę nożną. Argumentem jest tradycja, popularność, medialność, masowość, itd. Zgoda, chociażby z tych powodów należy w nią zainwestować w największym stopniu. Jednak czy w tym wydaniu i formule prezentowanej do tej pory? Warto się zastanowić…
 
Dlaczego posiadając tak dużą ilość klubów i zawodników, w okresie wolnego rynku i młodej demokracji, osiągnięć piłkarskich jest tak niewiele? Przecież pozycja tej dyscypliny sportu w Polsce i na świecie od lat nie podlega dyskusji, a walory promocyjne i gospodarcze są znane i niepodważalne mniej więcej od czasu powstania Ligi Mistrzów. Podstawowym warunkiem osiągnięcia sukcesu w sporcie jest nie ilość, a jakość. Ełcka piłka nożna nie posiada w chwili obecnej narzędzi do wykorzystania swojego ogromnego kapitału ludzkiego i nie realizuje w żadnej mierze działań o charakterze podniesienia jakości organizacji szkolenia i marketingu. Z kolei skromna infrastruktura sportowa jeszcze bardziej podjęcie tego typu zadań komplikuje.
 
Tylko i wyłącznie skompensowanie nakładów finansowych w jeden, centralny ośrodek piłkarski, przyniesie oczekiwane efekty, które w dalszej kolejności przyciągną sponsorów i inwestorów, co z kolei będzie stanowiło argument dla młodzieży o związaniu swojej przyszłości z klubem z Ełku.
 
Na bazie jakości i systematyczności szkolenia, łatwiej zbudować w przyszłości zespół na miarę choćby II ligi, gdyż droga w jej kierunku może być oparta w większości na własnych wychowankach. Oczywiście istnieje problem określenia struktury podmiotu prowadzącego szkolenie, lokalizacji i zakres rozbudowy bazy sportowej, a także chyba najtrudniejszy temat podziału kompetencji.
 
Nie czuję się upoważniony do stanowienia szczegółowych reguł pomysłu, mając równocześnie świadomość złożoności logistycznej projektu. Wiele propozycji w tym zakresie padło, na pewno chociażby z ust prezydenta Artura Urbańskiego. Wystarczy wyzbyć się uprzedzeń oraz koniunkturalności, a środowisko bogate w autorytety sportowo – organizacyjne poradzi sobie z tą inicjatywą.
 
Strategiczni sponsorzy drużyn piłkarskich z czołówek gazet, to w chwili obecnej potężne koncerny, które płacąc ogromne pieniądze za reklamę – wymagają. Nie zależy im na chwilowym zaistnieniu w mediach (bo mogą to uczynić np. w spocie reklamowym TV). Prowadzą wieloletnie kampanie wizerunkowe, których celem jest skojarzenie firmy z pozytywnymi aspektami funkcjonowania nie tylko klubu, ale całego miasta w tej dziedzinie.
 
Spora ilość kibiców, wysoka jakość szkolenia, fachowcy od marketingu i zarządzania – to fundamenty podjęcia negocjacji na wysokim szczeblu finansowania klubu. Podniesienie standardów bazy sportowej, można wykonać jednym ruchem budżetowym i zrealizować go w kilka miesięcy Systemowych rozwiązań, o których mowa powyżej niekoniecznie.
 
Nie ograniczajmy pola do działania dla dyscyplin, które dzisiaj być może nie stoją na firmamencie polskiego sportu, ale mają szansę stać się motorem napędowym dla całego ełckiego sportu w przyszłości. To trochę jak „rosyjska ruletka” decydować w obecnej sytuacji miasta, że lepiej zainwestować w siatkówkę, a nie koszykówkę czy piłkę ręczną. Ważny jest stan posiadania na dziś, lecz ten argument nie może stanowić priorytetu, w określaniu fundamentów strategii na dłuższy okres.
 
O promocyjnej roli sportu decydują w głównej mierze znane postaci sportowych aren, ale również masowość jest w tym wypadku czynnikiem znaczącym.
 
Widoczny jest brak przejawów podejmowania własnej inicjatywy w kreowaniu nowej jakości funkcjonowania klubów i stowarzyszeń, a to – moim zdaniem – w sposób naturalny tworzy selekcję na tych, którzy odnajdują się w nowej rzeczywistości oraz tych, którzy oprócz wyciągania ręki do kasy miejskiej, nic ku polepszaniu swojej sytuacji nie robią. Warto wesprzeć mocniej pięć-sześć dyscyplin i poczekać na efekty. Po kilku latach zawsze można zweryfikować wcześniejsze decyzje…